|
Satori /
oświecenie /
Kroplami deszczu
spadamy
w upalny dzień
na plecy skwerów
Biczami ognia
smagamy ich
po głowach sercach
Chmurami pyłu
wpadamy
w ich gardła oczy
I jak się dziwić, że nad nami płaczą? ...
x x x
Rzeź mleczy na miejskim trawniku
podczas strzyżenia trawy.
Dziś rano dokonał się
dokonał się wyrok:
upadły ścięte głowy
złote głowy
ciężkie głowy
krótkie szyje płakały białymi łzami
wyciągając się w niemym pytaniu
dlaczego?
A jeszcze wczoraj było tu słonecznie, miękko,
było puczyście, tak, jak puszysty potrafi być
mały, pluszowy niedźwiadek, z zieloną kokardką
na szyi
Dziś rano dokonał się
dokonał się wyrok:
ścięte głowy między kłami grabi
wyglądają jak gdyby mówiły
"nie szkodzi"
Ale w swym bohaterstwie trwają tak krótko...
Za chwilę skręcają się z bólu i cichutko umierają
x x x
/ A w uszach mają jeszcze warkot spalinowej gilotyny /
verte
16 lat
Cóż...
/ bez wartości /
Odpadły nogi
Ukręcono głowy
Oberwano ręce
Oczy patrzą przed siebie
Nic nie rozumieją ?
Ależ nie !? Udają tylko
Ból. Cóż warta lalka bez nóg ?
Człowiek bez uczucia ?
Cóż?
13 lat
x x x
Ach ! Och ! "Miłość", "Piękno" !
Och ! "Na wieki !", "Do śmierci !"
"Do końca życia !" Och ! Ach !
Jakże jestem wzruszona/wzruszony/ !
Och ! Więcej patosu ! Jeszcze !
Jeszcze ! Eskalacja egzaltacja !
Ohyda patetyczna. Miłość -
- bzdura. Piękno - bzdura.
Bzdura - to jest to 1
Prawdziwa Bzdura zwycięży...
26.01.81 r.
x x x
Widzisz ?
Wszyscy wkoło się kochają:
Ten kocha tą
Tamta kocha tego,
aby tan ją kochał.
Widzisz?
Wszyscy są szczęśliwi
/ lub nieszczęśliwi /
A ja?
Czuję się jak w teatrze
15.12.80 r. |