strona gówna
spis treści
o antologii od siebie
o hippiźmie nie tylko dla rodziców
Wojciech Linde - Apanowicz Apacz
Zofia Bauer Biedrona
Krzysztof Biernacki
Witek Byczyński
Tomasz Chojnowski
Różycki
Jerzy Dębniak
Tomasz Drath
Tadeusz Wojciech Drwal
Katarzyna Dziki
Gwidon
Marcin Harlender
Jinx
Marek Jusięga
Dariusz Kałęcki
Katarzyna Kępińska
Grażyna Elżbieta Koper Suzi
Przemysław Andrzej Kozerski
Mirosława Łącka
Mały
Henryk Mencel Harry
Wojciech Tarzan Michalewski
Joanna Nienałtowska
Joanna Olbrychtowicz
Małgorzata Orlik
Alicja Orzechowska
Zbigniew Mick Osmulski
Anna Mama Radecka
Maria Sławińska
Jarosław Sparażyński Juju
Marian Suszek
Andrzej Szklarz Indianin
Marek Szwantner Pedro
Ted
Adam Wampir
Wiesław Waruś
Bożena Wójcik
Grzegorz Wróblewski Warka
Małgorzata Zaborska
Jacek Zajączkowski
Wiesław Ziubryniewicz Żubr

 

x x x

przez wiele lat uczono nas w szkole
od kary do nagrody oto twoja droga
a dzwonek jest ważniejszy niż marzenia
praca chałupnicza pozwala na znacznie większą
swobodę i dlatego jest sprzeczna z założeniami systemu
który poszukuje niepotrzebnych stanowisk pracy
nawet dla kobiet z dziećmi w wieku do lat trzech
w ramach codziennych obowiązków
przestrzegając nie przez nas ustalonego regulaminu
mamy sumiennie wypełniać swoje życie
zabezpieczone przez herezją
dzięki więzieniom i szpitalom psychiatrycznym
udzielającym pomocy nawet tym
którzy nie potrafią dobrowolnie jej przyjąć
/ lekarze do dziś nie wiedzą że są klawiszami /
tak więc stwarza się nam i my stwarzamy
szerokie możliwości rozwoju w określonych granicach
prawo do życia dla każdego człowieka jeśli
i warunki do nieskrępowanej twórczości
która powinna tylko spełniać wymagania cenzury
jesteśmy policją państwem prawem i dyktaturą
dla każdego nie wyłączając nas samych
wyznaczamy kary i nagrody dla innych
czynimy sobie wyrzuty sumienia
gdy śpimy zbyt długo
wypieramy się własnych marzeń

 

x x x

nie odjedziemy na żadne południe
przykuci do własnych serc
przez każdą bramę przewieziemy
własną policję chroniącą nas przed złem
boimy się więzień głodu śmierci tak bardzo
że nawet wierzymy w słuszność tego lęku
i są w nas drzwi zamknięte przed innym człowiekiem
które umiemy tylko przesuwać w sobie
ale to niczego nie zmienia
nie odjedziemy na żadne południe
dopóki nie nadejdzie nasz czas

 

Nienauczeni miłości

nienauczeni miłości
nienauczeni wspólnoty
znający tylko własny ból w otaczającej pustce
kiedy przyjdą aby ciebie także rozstrzelać
nie znajdziesz w nich żadnego mostu
o którym musieliby zapomnieć
będą ci patrzyć prosto w oczy
czujnym spojrzeniem bez cienia litości
jak na kolejny żeton w grze ze światem
kiedy przyjdą aby ciebie także rozstrzelać
zrozumiesz że należało żyć inaczej
że są tylko następnym po tobie pokoleniem
i nawet tej wiedzy nikomu nie zdążysz przekazać

 

x x x

słońce świeci jak dawniej
choć chwilami
nie potrafimy tego dostrzec
liście spadają z drzew
lecz przecież na nie w swoim czasie wrócą
nadchodzi dzień po dniu
i tylko kilka niewidocznych stworzeń
na mlecznej drodze przeżywa urojenia
że oto zmienia się struktura świata

pogrążeni w swojej wierze
obyśmy nie zapomnieli
że czeka nas zawsze
wielki ład spokoju
że wystarczy na chwilę
wszelkiej walki zaniechać
aby znów móc oddychać
i odczuwać życie
odnaleźć port rodzinny
głos miłości
od którego można znów zaczynać
ciągle tę samą
wędrówkę w nieznane

17.10.81 r.

 

Elementarz

jeśli jeszcze piszę wiersze
to znaczy że nie utraciłem
nadziei

jeśli jeszcze oddycham
to znaczy że nie utraciłem
wiary

jeśli boję się śmierci
to i tak oznacza
że istnieje życie

18.10.81 r.

 

Aż wreszcie świadomi

aż wreszcie świadomi że nie mamy nic do stracenia
że nie możemy zrobić nic poza opuszczeniem systemu
a więc zobojętniali na pokusy i groźby
pałki gaz ratujące porządek publiczny czołgi
wyjdziemy na ulicę
będziemy siedzieli i śpiewali pod jakimś pomnikiem
paląc gazety prezerwatywy i marihuanę
będziemy robili to wszystko co uznamy za konieczne
i to wszystko na co będziemy mieli ochotę
będziemy obsiewali puste pola i okupowali puste mieszkania
starali się zbierać z nich plony i budować wspólnoty
niezależnie od międzynarodowych konsekwencji
mówili to co uważamy za prawdę i stawiali pytania
błogosławili bijących nas milicjantów
i prosili sądy o jak najsurowsze wyroki
bo kiedyś zabraknie miejsc w więzieniach
w których także trzeba czynić ewangelię miłości
będziemy umierali na ulicach z głodu
jeśli nie dostaniemy chleba
manifestowali nasze prawo do życia niszcząc pieniądze
biorąc ze sklepów to co nam będzie potrzebne
kochając państwo naszych prześladowców
odmówimy z nimi wszelkiej współpracy
w odpowiedzi na system nieustannej przemocy
przestaniemy ją po prostu zauważać
będziemy żyli tak jakby jej nie było
jest to jedyna możliwości walki
bez tworzenia innego systemu przemocy i ucisku
jest to jedyna droga prawdziwej miłości
jest to jedyna droga do wspólnoty ludzi
będziemy zabijani na ulicach i pierwszych stronach gazet
ale także na oczach tych którzy dotąd byli bierni
zabijani brutalnie i torturowani w więzieniach
wcielani do armii w której będziemy niszczyli czołgi
i zgodnie z prawem odpowiadali za to przed wojskowymi sądami
okaleczani w szpitalach psychiatrycznych
służąc do robienia doktoratów
a dzięki temu będzie nas coraz więcej
coraz więcej ludzi nie będzie potrafiło uczestniczyć
w tym co się z nami robi aby uratować system
trzeba nas będzie rozstrzeliwać na ulicach
albo umieszczać w obozach koncentracyjnych
ale właśnie tak już się będą musiały nazywać
a nie ośrodkami przystosowania społecznego
wtedy nasi ojcowie zaczną protestować
ich również trzeba będzie aresztować rozstrzelać wyleczyć

kiedy nadejdzie czas odbudowy życia
i trzeba będzie wszystko na nowo poukładać
znaleźć wiarę w którą jeszcze będzie można wierzyć
może wtedy świadomi że nie mamy nic do stracenia
zaczniemy razem budować ojczyznę człowieka

 

I tylko dlatego nie potrafią żyć

wyrzucono ich z ziemi
czemu.
gdyby nie to że inni chcieli żyć lepiej
im także żyłoby się nienajgorzej
wyrzucono ich z domów wśród drzew
do klatek w rezerwacie miasta
odebrano im zwierzęta łagodne
nakazano stać przy maszynach
ziemię pachnącą deszcz wiosenny
zastąpiono wyziewami spalin
wyrzucono ich z ziemi
wyszczuto wymamiono
oddano w niewolę fabrykom
oddano ziemię pegieerom
rozpętano obłęd techniki
nie pozostało nic
miasta zjadły człowieczeństwo
fabryki pożerają pracę
pegieery dewastują ziemię
w nieustannym pośpiechu brak czasu na myślenie
nie pozostało nic
kto wie
może nawet już nie można zawrócić
wyrzucono ich z ziemi
z domów wśród drzew
odebrano zwierzęta łagodne
a siły antysocjalistyczne
zapewne wykorzystały chwilę ich zagubienia
i tylko dlatego nadal nie potrafią żyć
w tym nowym wspaniałym świecie

 

Założenia ideowe odwołanego / na szczęście / marszu pokoju we Wrocławiu

świadomi ciążącej na nas odpowiedzialności
w obliczu wzrastającego napięcia
postanowiliśmy jednoznacznie wyrazić swój protest
przeciwko rozstrzyganiu konfliktów za pomocą siły
niosąc bocznymi ulicami miasta
ocenzurowane transparenty o oczywistych podtekstach
hutnicy przetapiajcie czołgi na traktory
precz z zimnowojennymi podżegaczami
stop dla polityki interwencjonizmu
mając na uwadze dobro kraju
aby uniknąć pretekstu do kolejnej prowokacji
nie będziemy nazywać po imieniu
tego o czym wszyscy wiedzą
dlatego straż studencka nie dopuści
nieodpowiedzialnych elementów do głoszenia haseł
afganistan dla afgańczyków
układ warszawski zagrożeniem dla pokoju
rosjanie przestańcie grozić interwencją w polsce
nie są one potrzebne w naszej demonstracji
rząd mógłby się zdenerwować i zrobić masakrę
trybuna ludu tak czy tak napisze
że protestowaliśmy przeciwko rozmieszczaniu rakiet cruise
a siły antysocjalistyczne chciały wykorzystać
lecz na to nie mamy już wpływu
P.S.
ze względu na zbyt małą liczbę straży
pod presją wojewody i solidarności
zdecydowaliśmy się na odwołanie marszu

V 1981 r.

 

x x x

ja niżej podpisany działacz ruchu
mającego na celu odrodzenie polski
rozumiejąc konieczność współpracy z tyranem
utrzymującym się przy władzy wbrew woli narodu
zgadzam się na podpisanie volkslisty

 

x x x

W tym kraju coraz częściej traktuje się ludzi jak bydło
W prokuraturze zachowując wszelkie pozory
W więzieniu mówiąc o wkraczającej odnowie
W szpitalu psychiatrycznym z braku innych lekarstw
W propagandzie rządkowej tak aby każdy to odczuł
a nikt nie potrafił udowodnić

w tym kraju coraz częściej traktuje się ludzi jak bydło
także w kolejkach tramwaju rozmowie z ekspedientką
oraz nie zdając sobie z tego sprawy
aby się łatwiej wywiązać ze swych obowiązków
/ choć nie tak dawno razem mieliśmy tworzyć Republikę Ludzi /
w każdym innym miejscu gdy ma się pod ręką
odpowiednie przepisy
na przykład w pewnym klubie młodych twórców
w którym zgodnie z zaleceniami kierownika
wyprasza się na zewnątrz ludzi przed spotkaniem
aby nikt nie wszedł bez biletu
obwąchuje się palone papierosy
i przegląda się teksty leżące na stołach
sprawdzając czy nie są sprzeczne z poglądami dyrekcji

13 X 81 r.

 

Doprowadzony do perfekcji system

/ art.270 § 1 Kk lub urojenia prześladowcze w zależności od zaleceń SB /

nieustannie karzą mnie za to że nie wiem
a kiedy wiem robią wszystko abym znów nie wiedział
terapeuci naszej rzeczywistości w niebieskich mundurach
na każdym rogu grzeczni na każdej komendzie
gdy tylko mogą pytają bezczelnie
a może coś ci się chłopcze nie podoba
bo u nas trzeba wiedzieć że się nie wie
i wiedzieć że choć władza nie wie wie co karze
można każdego zmusić by uwierzył w przeciwieństwa
wyznając je w zależności od wymagań chwili
i nie jest to żadna dialektyka omawiania faszyzmu na lekcjach historii
pomijana w trakcie słuchania partyjnych przemówień
bo u nas każdy wie że może wiedzieć
dopóki ta wiedza niczego nie dotyczy
nieustannie karzą mnie za to że nie wiem
a kiedy wiem robią wszystko aby znów nie widział
szpitale psychiatryczne pałki paragrafy
w ostateczności bandy "chuliganów"
czekają aż wstanę z kolan i zacznę mówić prawdę
czekają aż przestanę mówić by spokojnie myśleć


Mariusz z Kołobrzegu